top of page

Tę stronę zamieszkują różnorodne Bzdurki – przesiedleni mieszkańcy mojej głowy. Bzdurkami nazywam je nie z braku szacunku, wręcz przeciwnie. Nazywam je ze względu na zawarte kiedyś postanowienie, które chciałabym tutaj przytoczyć. Brzmi ono następująco:

Raz wyciśniętej pasty do zębów nie da się z powrotem wcisnąć do tubki. Z powziętej myśli co prawda można zawsze się rozmyślić, ale odmyśleć się jej już nie da.  Czasami wywiercają w głowie dziury i człowiek chodzi potem z takimi sterczącymi myślami, co to ani nie chcą się odczepić, ani wrócić do środka. Jest to zarówno uciążliwe, jak i niebezpieczne dla otoczenia.

Chcąc zatem uniknąć ciągłego potykania się o własne myśli, postanowiłam poznać przyczyny tej dywersji. Nie obyło się bez burzy, ale oto właśnie podpisujemy rozejm. Na jego mocy myśli do tej pory zamieszkałe i Plątające się Totutotam, zostały przesiedlone Tu i obiecały plątać się nieco mniej.

Zamiast Plątania się myśli zobowiązują się do pełnienia Ważnej Społecznie Misji, jaką jest promowanie Bzdurzenia we wszystkich kształtach i w każdych warunkach, jako że w pełni zgadzają się z następującą myślą Julka Tuwima:

,,Dzieci bzdurzą, i – że tak powiem – chcą być bzdurzone. Potem im to przechodzi. Komu nie przechodzi – ten zostaje poetą.”

Podpisano

Ja (Justyna Cholewiak) i Bzdurne Myśli

Szukaj

Lustrzane spojrzenie

Zdjęcie autora: Justyna CholewiakJustyna Cholewiak

Nie trzeba być profesjonalnym Budowniczym Nieskończoności, żeby znać domowy sposób na stworzenie takowej na własny użytek. Tak, chodzi mi o tę z dwóch luster ustawionych na przeciwko siebie; mam taką na korytarzu i zastanawiam się, skąd właściwie we mnie odwaga do stawania na jej środku – na tym wąziutkim pasie Rzeczywistości rozpiętym pomiędzy dwiema nieskończenie głębokimi otchłaniami po swe bezbrzeżne brzegi wypełnionymi Fikcją, Nieistnieniem – Odbiciem (,,Czy Tobie już zupełnie odbiło?!” – ośmiela się wykrzyknąć w moim kierunku jakaś zabłąkana Zdroworozsądkowa Myśl, ale szybko się poddaje na widok wrogich sobie Bzdurnych Wojsk). Człowiek otoczony przez takie Nic, człowiek, którego podobizna w jednym momencie trafia na drugi koniec Nie-Wszechświata, może się czuć odrobinę…nieswojo. A kiedy pomyśleć o tych naszych małych lusterkach, które górnolotnie nazywają zwierciadłami duszy – robi się już zupełnie duszno. Ustawiając dwie pary takich zwierciadeł na przeciwko siebie, również stwarza się nieskończoność. Gdy zaś dwoje ludzi patrzy w to samo lustro i każdy z nich spojrzy w oczy odbiciu drugiego, czują się tak samo, jak gdyby naprawdę, bez żadnego pośrednika, spojrzeli sobie w oczy. Czy lustra potrafią odbijać dusze? No i w ogóle jak to tak, żeby do obserwacji świata służyły nam zwierciadła? To tak ciut… niejasno…

 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Poezja ostrych krawędzi

Senna rozciągłość niedzielnego poranka paca mnie w głowę łapkami kota. Budzi się wtedy myśl, że najważniejsza jest pogoda ducha. W...

Comments


Formularz subskrypcji

Dziękujemy za przesłanie!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn

©2021 by Surdut Sensu. Stworzone przy pomocy Wix.com

bottom of page